HISTORIA
Wieś
założona w średniowieczu. Pierwsze zapisy
pochodzą z 1353 roku. Wtedy to stolnik krakowski Dziersław (Dzierżko)
ze Stogniowic herbu Jastrzębiec uzyskał zgodę biskupa Bodzanty na budowę
kościoła parafialnego w Tłuczani.
Na przestrzeni dziejów Tłuczań należała do
Strzeszów herbu Kuczka (XV w.), Porębskich herbu Nabram (XVI
w.), później
Porębskich herbu Radwan (XVII i XVIII w.), Lgockich, Żydowskich,
Starowieyskich, Żeleńskich. Pod koniec XIX w. uformowały się dwa
majątki
ziemskie: Tłuczań Dolna i Tłuczań Górna. Od Krystyny Żeleńskiej
drogą
transakcji Tłuczań Dolna trafiła do Lewandowskich, a następnie do
Walerii i Wiktora Burchardtów. Z kolei Tłuczań Górna od
Żeleńskich w postaci spadku przeszła w ręce Leonarda Wężyka herbu Wąż z
Paszkówki.
Rejestr poborowy
woj. krakowskiego z roku 1581 podaje, że Tłuczań jest wsią parafialną, i jej
właścicielką była Porębska (zapewne wdowa po Andrzeju). We wsi był dwór i
folwark oraz 5 ¾ łana kmiecego, 2 łany były puste (niezagospodarowane), 4
zagrodników z rolą, 4 komorników z bydłem, 1 rzemieślnik, karczma na ½ łana
oraz tartak.
* * *
Historia obrazu Matki Bożej Tłuczańskiej
Obraz znajduje
się w głównym ołtarzu kościoła parafialnego. Kopię tę
namalował artysta malarz Stefan Maciej Makarewicz, gdyż oryginał
spłonął w 1943 roku. Obraz przedstawia biblijną scenę Nawiedzenia (Łk 1, 39-56). Scena
ta rzadko bywa tematem obrazów. Dopiero kiedy w 1263 roku
Franciszkanie wprowadzili pamiątkę tego wydarzenia do swojego
kalendarza
świąt, artyści śmielej sięgali po ten temat. Papież Bonifacy IX
pamiątkę Nawiedzenia wyznaczył na 2 lipca, po ostatniej reformie
kalendarza liturgicznego przeniesiono święto na 31 maja. Kiedy jeszcze
wspomnienie Nawiedzenia obchodzono w lipcu, w Polsce uroczystość
nazywana była świętem Matki Bożej Jagodnej. Legenda głosiła, że idąc do
domu Elżbiety i Zachariasza, Maryja posilała się właśnie jagodami.
Skorpiony i jadowite węże nie robiły Jej krzywdy, bo gdy zbliżała się
do nich, traciły chwilowo wzrok. 2 lipca nie wolno było zrywać żadnych
jagód, a kto złamałby ten
zakaz, narażał się na ukąszenie żmii. W innych regionach Polski przyjęło się, by - zgodnie z ludową tradycją - Matki, którym zmarły dzieci, nie jadły żadnych jagód do Święta Matki Boskiej Jagodnej . Wierzono, że każdy
owoc, z którego matka zrezygnuje, Matka Boska podaruje, przekaże zmarłemu
dziecięciu.
A tak o tym święcie pisał poeta:
Leopold Staff
MATKA JAGODNA
Matka Jagodna, Panienka
Maryja
Która owocnym, rodnym drzewom
sprzyja
Chodzi po sadzie kwitnącym i
śpiewa
Pocałunkami budząc w wiosnę
drzewa
Gdzie gałąź ruszy ustami
miłośnie
Już pąk kwiatami patrzy w
serce wiośnie
Czerwienią wargi zapłoniony
młodej
Co wróży płody, osłody,
jagody
Nocą wieśniaczki jej śpiew
słyszą we śnie
Wieść, aby jagód nie jadły
przedwcześnie:
Każdą jagodę z ust matce
odjętą
Da zmarłym dziatkom Panna w
jagód święto
|
* * *
W
centralnej części tłuczańskiego obrazu przedstawione są postacie Matki Najświętszej i
świętaj Elżbiety, obydwie w stanie błogosławionym.
Pierwowzór namalował w 1513 roku nieznany artysta na desce ze
złotym tłem. Pierwotnie umieszczono go w wotywnym
kościółku, w ołtarzu głównym. Obraz doznawał ogromnej
czci. Najwcześniejsze o nim zapiski sięgają 1618 roku, ale znany i
czczony był znacznie wcześniej. Józef Putek w książce O zbójnickich zamkach, heretyckich zborach i Oświęcimskiej Jerozolimie przytacza fragment zapisu w choczeńskiej księdze gromadzkiej, że "tho się stalo wigilią Panny Maryej Thluczańskiej w 1583 roku".
Odpusty w Tłuczani od 1760 roku trwały 8 dni. Napływ wiernych był tak
duży, że teren wokół kościoła nie mógł ich pomieścić. W
uroczystość Bożego Ciała 1837 roku, w uroczystej procesji, przeniesiono
obraz do kościoła parafialnego. Po 400 latach obraz podniszczał.
Planowano wtedy na postacie nałożyć srebrne sukienki, ale konserwator
zabytków nie wyraził na to zgody. Obraz odnowiono w 1904 roku.
Obraz Matki Bożej Tłuczańskiej słynął licznymi cudami. Najbardziej
znany był cud dotyczący księdza Zdziewojskiego, budowniczego
kościółka, w którym umieszczony był cudowny obraz. Ksiądz
ten przeniósł się do Kęt. Tam został zamordowany przez
powieszenie. Uznano wtedy, że popełnił on samobójstwo, więc
pochowano go w niepoświęconej ziemi. Po 14 latach zabójca
przyznał się do zamordowania księdza. Odkopano jego zwłoki, były one w
stanie nienaruszonym. Wieść o tym cudzie rozsławiła Matkę Bożą
Tłuczańską i umocniła jej kult. Zanim zasłynęła
Kalwaria Zebrzydowska, to właśnie Tłuczań była największym miejscem
kultowym w naszym regionie. Kres temu położył pożar, który
strawił kościół oraz cudowny obraz.
Przed
laty na ścianie każdego niemal domu w Tłuczani wisiała reprodukcja
cudownego obrazu Matki Bożej Tłuczańskiej. Dziś ocalało ich już
niewiele. Obraz różni się nieco od kopii, którą obecnie
można zobaczyć w głównym ołtarzu nowego kościoła. U dołu XVI -
wiecznego obrazu przedstawiono postacie i herby fundatorów
Porębskich, którzy w tym okresie byli właścicielami wsi.
Litania do Matki Bożej Tłuczańskiej
- Matko Boża od Nawiedzenia - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, cały oddaję sie w ręce Twoje - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, Ty, która znasz najlepiej nędzę i potrzeby duszy mojej - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, polecamy się Tobie duszą i ciałem - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, sławo i ozdobo Rodziców Twoich - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, rozdawczyni łask Bożych - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, nadziejo wszystkich ludzi - Módl się za nami
- Matko Tłuczańska, nawiedzająca nas Miłosierdziem Twoim za życia i po śmierci - Módl się za nami
|
* * *
KOŚCIÓŁ
Pierwszy
kościół w Tłuczani powstał około 1353 roku. Ówczesny
właściciel Tłuczani, stolnik krakowski Dziersław, wystarał się o prawo magdeburskie dla wsi, uzyskał też zgodę na
oddzielenie jej od parafii Marcyporeba, erygowanie parafii Tłuczań
i
budowę kościoła. Nie wiadomo, gdzie stał, jak długo przetrwał i co się
z nim stało. Wspomina o nim Jan Długosz w Liber Beneficiorum
(1470-80), pisze on że we wsi jest drewniany kościół parafialny p.w. św. Andrzeja Apostoła.
STARY KOŚCIÓŁ
Następny kościół został wybudowany w połowie XVI wieku.
Kościół piękny, modrzewiowy, wspominany do dziś z sentymentem
przez starszych mieszkańców naszej wsi.
W XIX
wieku przeniesiono cudowny obraz Matki Bożej Tłuczańskiej z
kościółka na Nowsiu do kościoła parafialnego. Wierni tłumnie
nawiedzali kościół i łaskami słynący obraz. Trwało to do 14
października 1943 roku. Tego dnia zdarzyła się tragedia. W godzinach
przedpołudniowych kościół stanął w płomieniach. Zbiegli się
ludzie z wszystkich stron. Próbowali ratować, ale
kilkusetletnia, drewniana świątynia płonęła błyskawicznie. Tylko wieża
nie runęła od razu. Można było obserwować dzwon, który topił się
od wysokiej temperatury i spadał w dół w kawałkach. Mieszkańcy
Tłuczani mogli już tylko bezsilnie obserwować pożar, odczuwając
bezbrzeżną rozpacz. Kościół spłonął doszczętnie. Zdołano
uratować tylko kilka przedmiotów: kielichy, monstrancje.
Przyczyny pożaru nigdy nie ustalono. Ludzie gubili się w domysłach,
jedni sądzili, że spowodowała go niedokładnie zgaszona świeca na
ołtarzu, inni podejrzewali wręcz podpalenie. Żadna z tych hipotez nie
znalazła potwierdzenia.
Mimo
ogromnej tragedii, jaka dotknęła wieś, życie w Tłuczani toczyło się
nadal zwykłym trybem. Msze odprawiano w kościółku na Nowsiu.
Pierwszy kościół w tym miejscu powstał prawdopodobnie około roku
1513, bo tak datowany był obraz Nawiedzenia NMP, drugi, istniejący do
dziś, wybudowano w 1664 roku. Fundatorami byli: miejscowy proboszcz, ksiądz Grzegorz Jan Zdziewojski oraz właściciel wsi Franciszek Starowiejski.
Kościół jest drewniany, o konstrukcji zrębowej. Orientowany,
tzn. że jego część prezbiterialna, mieszcząca ołtarz główny, zwrócona jest ku wschodowi (łac. oriens - „wschód”). Posiada wieloboczne
prezbiterium, ołtarz główny
późnobarokowy, ołtarz boczny wczesnobarokowy. Chór
muzyczny na dwóch belkach z
malowidłami barokowymi na podniebieniu. Wieżyczka na sygnaturkę
kształtu
barokowego. Przed laty kościółek był bogato wyposażony w obrazy
i figury świętych. Niestety, wielokrotnie okradany, dziś jest prawie
pusty. Samotny i opuszczony stoi cichutko wśród starych lip,
czekając na lepsze czasy. Czy nadejdą?... Pragniemy tego wszyscy
z całych sił. Chcielibyśmy pobiec 2 lipca trawiastymi ścieżkami na
mszę, czy modlić się tam o urodzaje, jak dawniej bywało. (2007)
14
czerwca 1946 roku zaczęto kopać fundamenty pod nowy kościół. 7
lipca tego samego roku biskup Stanisław Rospond dokonał poświęcenia
kamienia węgielnego. Projekt kościoła wykonał inż. arch. Stefan
Świrszczowski. Prace przy budowie postępowały szybko dzięki ofiarności
parafian. 4 lipca 1948 roku wykończony kościół poświęcił J.E.
kardynał Adam Stefan Sapieha.
1949 |
- Zakupiono
26 ławek. |
1950 |
- Wybudowano wieżę wysoką na 35 m.
|
1951 |
– Zakupiona
u sióstr Nazaretanek w Wadowicach dwa sztandary.
|
1952 |
- Rzeźbiarz
z Bielska, Józef Kania, wykonał ambonę.
|
1953 |
- Artysta z
Krakowa, Bogusław Langman, wyrzeźbił główny ołtarz, a artysta malarz Stefan Maciej Makarewicz namalował obraz Nawiedzenie NMP,
kopię cudownego obrazu MB Tłuczańskiej, który spłonął wraz ze starym kościołem
w 1943 roku.W tym samym roku, w 600 rocznicę istnienia parafii,
podczas odpustu, ksiądz infułat Bohdan Niemczewski dokonał poświęcenia ołtarza. |
1954 |
– Nabyto jeszcze jedną chorągiew, którą wykonały siostry Nazaretanki z Wadowic. Rozpoczęto malowanie wnętrza kościoła, pracami kierował prof. Kazimierz Puchała. Na Boże
Narodzenie zainstalowano oświetlenie elektryczne, zakupiono agregat o mocy 3
kW.
|
1955 |
– Zakupiono
u sióstr Nazaretanek w Wadowicach drugą chorągiew większą.
|
1956 |
– Rzeźbiarz
Bogusław Langman wykonał boczny ołtarz Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Kamieniarz z Krakowa, Stanisław Bodnicki, ułożył posadzkę marmurową w
prezbiterium i wykonał postumenty pod figury świętych Piotra i Pawła. 13
września 1956 roku biskup Franciszek Jop dokonał konsekracji kościoła.
|
1957 |
– Kamieniarz
Stanisław Bodnicki dokończył prace przy bocznych ołtarzach. Komitet budowy
kościoła podjął decyzję o ułożeniu posadzki w kościele. Zakupiono chorągiew św.
Izydora - patrona rolników. Pozłocono
monstrancję gotycką i secesyjny krucyfiks. Rzeźbiarz z Bielska-Białej wykonał
rzeźby na chrzcielnicy.
|
1958 |
- Zakupiono sztandar św. Stanisława Kostki oraz chorągiew, dar dla kościoła od wsi Chrząstowice. |
1959 |
-
W tym roku zakupiono dwie palmy ozdobne, latarnie procesjonalne,
wykonano taras przed głównym wejściem z żelazną kratą, kupiono
czerwone fotele do prezbiterium i klęcznik do zakrystii, u stolarza z
Kalwarii, p. Szczepana Opyrchała kupiono też szafę na szaty liturgiczne
do zakrystii. |
1964 |
- Zainstalowano światło elektryczne w kościele. Na plebanii wykonano łazienkę z bieżącą wodą na hydrofor. |
|
Historia budowy kościoła na podstawie fragmentów kroniki parafii zamieszczonych w tygodniku "Carolus" |
|