Przybył do Tłuczani 1
stycznia 1938 roku, powierzono mu obowiązki kierownika tutejszej szkoły. Wkrótce
podjął starania o budowę nowej szkoły. Plany pokrzyżował mu wybuch wojny.
Uczestniczył w kampanii wrześniowej, ze swoim oddziałem dotarł aż na Węgry, Do
Tłuczani powrócił w 1940 roku i zaraz zaangażował się w dzialalność
konspiracyjną. Wstąpił do Batalionów Chłopskich, przyjął pseudonim "Zych". Po
zamknięciu przez Niemców szkoły zorganizował tajne nauczanie w stopniu
podstawowym i gimnazjalnym. Wkrótce został członkiem tajnej Powiatowej Komisji
Oświaty i Kultury dla części powiatu wadowickiego włączone do Generalnego
Gubernatorstwa. Kursy tajnego nauczania organizował również w innych
miejscowościach. Czynnie uczestniczył także w działalności BCh w rejonie Ryczowa
i Brzeźnicy oraz w kolejowych akcjach dywersyjnych na linii Oświęcim - Skawina.
Po wojnie został członkiem Komisji Weryfikacyjnej dla Tajnego Nauczania w
Wadowicach. Na posiedzeniu Powiatowej Rady Narodowej uchwalono, by Władysławowi
Wiśniowskiemu powierzyć stanowisko inspektora szkolnego, nie doszło jednak do
tego. Do kwietnia 1946 roku Wiśniowski pozostał w Tłuczani, zorganizował jeszcze
dwa kursy w zakresie klasy siódmej, następnie zajął się realizacją swego
marzenia - stworzeniem gimnazjum dla młodzieży wiejskiej. Na siedzibę szkoły
wybrał opuszczony dwór Thetschelów w Jaszczurowej. I nagle - ku zaskoczeniu
majora Wiśniowskiego i jego otoczenia - atmosfera wokół jego osoby zrobiła się
zła. "Ktoś" miał mu za złe jego plany, "ktoś" krytykował jego działalność w
czasie wojny. Najpierw został ciężko pobity, potem wydano na niego wyrok
śmierci. W październiku 1946 roku uprowadzono go siłą. Dopiero po półtora roku
znaleziono w pobliskim lesie jego zmasakrowane zwłoki - ręce i nogi złamane w
kilku miejscach, dłonie skrępowane drutem kolczastym, rany
postrzałowe.
Szczątki majora Władysława
Wiśniowskiego zostały złozone na cmentarzu w Wadowicach. W 1996 roku nauczyciele
i mieszkańcy gmin Brzeźnica, Mucharz i Tomice ufundowali mu nagrobek. Na szkole
w Tłuczani widnieje pamiątkowa tablica. Władysław Wiśniowski ma jeszcze jeden
pomnik, może najważniejszy - pamięć i wdzięczność w sercach swoich uczniów,
którzy (dziś już nieliczni) wspominają go, choć od jego męczeńskij śmierci
minęło już ponad 60 lat.
|